sobota, 12 listopada 2022

Rozdział 4 Podróż cz.1

Następnego dnia rodzina królewska ruszyła w drogę. Przed podróżą zapolowali. Nasyceni poszli najpierw do wodopoju.Następnie skierowali się wzdłuż koryta rzeki, ponieważ droga do Drzewa Życia prowadziła do jeziora, które miało tam swoje ujście. Cztery lwy szły po prawej stronie strumienia. Po drodze krajobrazu zmieniały się. Nagle głos zabrała Nala:

-Pamiętam te czasy, kiedy raz poszłam z Simbą na cmentarzysko słoni-westchnęła lwica

-Oj tak. Byliśmy wtedy tacy młodzi.Całe szczęście, że uratował nas mój tata-odparł lew

-Naprawdę byłeś tam ojcze?-zapytała zdziwiona Kiara

-Tak. Po uratowaniu przez Mufasę spędziłem z nim wieczór. Był owym wieczorem ostatnim.- wyszeptał mgliście Simba, a następnie przystanął i na ziemię i popłynęło kilka łez.Podeszła do niego Nala, Kiara i Kovu. Kremowa lwica przytuliła się do niego i wyszeptała kilka słów do ucha. Następnie władca krainy wstał i rzekł:"No dobra, koniec tych wspominek. Pora iść dalej"

-Jaka jest cmentarz słoni?- zapytała zaciekawiona siostra Kiona

- Oj nie pamiętam- odparł speszony Simba- Ale Nala, ty chyba pamiętasz. Zgadza się?

-Tak. Pamiętam jakby to było wczoraj- wspomniała melancholijnie Nala- A może macie ochotę się tam przejść. Obecnie już hieny odeszły z Lwiej Ziemi.

-Moglibyśmy?!- zapytała zdziwione dorosłe dziecko

- Myślę, że tak. Nikogo już tam nie ma, a może się czegoś dodatkowego nauczycie-na chwilę przerwała królowa i zapytała szeptem- A co ty na ten pomysł Simba?

-No cóż jeśli chcecie to możecie- odparł lew- Ale beze mnie!- ostatnie słowa wyrzucił z widocznym wstrętem.

-Rozumiem- odparła zdziwiona Kiara, a następnie skręcili w lewo w stronę kępy aloesu.Przeszli kilkadziesiąt metrów, aż zobaczyli  duży głaz. Potem znowu skręcili w prawo do charakterystycznej kości słoniowej. Kilka metrów dalej rozpościerało się łagodne przejście na cmentarzysko, a w miejscu w którym stali rozpoczynało się wgłębienie w ziemi.

- Nala, to ja tu zostanę- rzekł Simba przerywając niezręczną ciszę- Kiedy wrócicie to pójdziemy dalej

- Dobrze- odparła trójka lwów i poszła na zwiedzanie nieznaniach ziem...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rozdział 11 Niespodzianka

Następnego dnia Rani i Kion wyglądali na najszczęśliwszą parę pod słońcem. Samiec co prawda był dość spięty, ale starał się udobruchać swoją...